Czynniki, które będą wpływały na ceny prądu i gazu w 2023 roku
Dla przypomnienia, od początku 2022 roku w hurcie cena energii elektrycznej z dostawą na 2023 rok wzrosła z poziomu ok 600 zł/MWh, osiągając absolutny rekord dla tego kontraktu w dniu 26/08/2022: 2547 zł/MWh, do aktualnych notowań na poziomie ok 1000-1100 zł/MWh.
Dla porównania, ceny średnie spotu w roku 2022 to 780 zł/MWh.
Źródło: Enerace/ Refinitive
Po ogromnych zawirowaniach na rynku energetycznym w ubiegłym roku zebraliśmy - naszym zdaniem - 8 najważniejszych czynników, które będą wpływać na ceny prądu i gazu w 2023 roku w Europie i na świecie.
Rząd w Paryżu wyciągnął wnioski i systematycznie do życia przywraca kolejne bloki jądrowe. Na 2023 rok został zaplanowany ogromny program napraw korozyjnych, który po zrealizowaniu ma zapewnić produkcję energii elektrycznej na poziomie 330-330 TWh. Na ten moment Francuzi nie wykorzystują 35% zainstalowanej mocy. Sytuacja ma się zmienić w tym roku i tym samym dać drugi oddech Europie w kwestii energii elektrycznej.
Przypomnijmy
Francja wytwarza ok 65% energii elektrycznej z bloków jądrowych co odpowiada ok 350 TWh (terawatogodzinom) (w porównaniu Polska zużywa ok 170 TWh energii elektrycznej rocznie).
Jak wynika z poniższej infografiki, przez cały 2022 rok Francja borykała się z poważnym spadkiem wytwarzania z elektrowni atomowych. Braki w wytwarzaniu sięgały prawie 50-60%, zatem do 175- 200 TWh energii Francja musiała zastąpić wytwarzaniem w innych źródłach/ zredukować zużyci/ lub zaimportować z sąsiednich krajów. Import wiązał się zatem z wyższą generacją źródeł węglowych i gazowych, aby pokryć ubytek mocy we Francji (wpływ na wyższe ceny węgla i gazu).
Źródło: Bloomberg
Ubiegły rok był rekordowy pod względem importu LNG do Europy, który przy okazji okazał się wybawicielem i głównym zamiennikiem rosyjskiego gazu. Myśląc o LNG należy jednak wziąć pod uwagę, że do połowy 2022 roku Europa "pobierała" rosyjski gaz i była w stanie napełniać swoje magazyny. W tym roku nie będzie to możliwe, bowiem rosyjskie rurociągi stoją w miejscu. O tym czy LNG będzie w stanie pokryć różnicę również w tym roku, dowiemy się niebawem. Wpływać na to będzie pogoda, popyt z innych kierunków czy tempo rozwoju infrastruktury LNG.
Stany magazynowe na dzień 17.01.2023 są nadal bardzo wysokie (ponad 80% w głównych magazynach w Europie i ponad 95% w Polsce) co jest bardzo dobre dla cen gazu.
Źródło: Enerace/ Refinitive
Kontynuując temat LNG warto wspomnieć o nieformalnej walce pomiędzy Europą a Azją, na to ile gazu przypłynie do danego kontynentu... i za jaką cenę. Liczba gazowców oraz dostawców jest ograniczona a to, w którym kierunku popłynie LNG w dużym stopniu zależy od ceny. Jeśli Azjaci się przebudzą i będą bardziej zachłanni i tym samym skorzy do podbijania stawek, to cała sytuacja może wpływać pro-wzrostowo na ceny.
Ceny gazu w USA/ Azji i Europie prezentuje poniższy graf. Jak widać, aktualnie ceny gazu w Azji są wyższe niż w Europie, zatem eksporterzy LNG mogą być skłonni zmienić kierunek dostaw z Europy do Azji. Mniej gazu dla Europy to potencjalne wyższe ceny tego surowca w 2023.
Źródło: Enerace/ Refinitive
Istotną kwestią jest również zwiększenie produkcji energii elektrycznej z atomu w Japonii. Więcej prądu z atomu, to mniej z gazu -> mniejszy popyt Japonii na LNG. Przypomnijmy, że Japonia razem z Chinami prześcigają się co roku o miano największego importera gazu LNG na świecie. Mniej gazu LNG w Japonii to większa szansa na gaz dla Europy.
Ogromne znaczenie będą miały wyniki gospodarcze w Chinach, kraju który obecnie powoli przebudza się po covidowym letargu (zniesiono np. restrykcje). Jeśli gigant wróci na pełne obroty to możemy spodziewać się zwiększonego popytu na gaz i węgiel a co za tym idzie - walki cenowej. Tylko czy kondycja chińskiej gospodarki jest na tyle dobra, aby wrócić do stanu przed pandemii? Zobaczymy...
Nie ma co ukrywać, że sytuacja gospodarcza w Europie i na świecie nie jest chwili obecnej najlepsza. Większość krajów zmaga się z rekordową inflacją, która napędzana jest między innymi cenami za energię i paliwa. Niestety, wielu analityków przewiduje, że najgorsze przed nami i dopiero w 2023 roku odczujemy jej największe skutki. Mniejszy popyt na energię może wpłynąć na spadek cen.
Pakiet klimatyczny "Fit for 55", za którym stoi zielona transformacja krajów UE może mieć znaczący wpływ na ceny energii na świecie. Wszystko zależy od tego, jak sprawnie i szybko kraje UE będą wdrażały zmiany lokalnie oraz czy postęp i dbałość o bezpieczeństwo energetyczne wygra z biurokracją.
5 stycznia 2023 roku o godzinie 6:00 odnotowano w Polsce blisko 10 stopni Celsjusza. Łagodna zima w tym, ale i przyszłym roku będzie mieć kluczowe znaczenie dla cen gazu i prądu w Europie. Przekłada się to bowiem na zużycie oraz magazynowanie surowca przez poszczególne kraje UE. Z drugiej strony ważne jest również OZE (nasłonecznienie i wietrzność), które ma odgrywać pierwsze skrzypce w europejskim miksie energetycznym.
Ceny czarnego surowca będą zależne od wielu czynników, np. od możliwości wydobywczych i eksportowych krajów w Afryce czy Ameryce Południowej. Mam tu na myśli nastroje społeczne (w wielu krajach trwają strajki - w kopalniach, w transporcie) oraz sytuację panującą u importera. Przykładem mogą być Niemcy, które mimo sporego importu węgla, nie były w stanie rozdystrybuować go w kraju z uwagi na zbyt niski poziom Renu. Co ważne, Chiny wznowiły import australijskiego węgla co może wywoływać niepokój co do kształtowania się cen w niedalekiej przyszłości.
Ożywienie gospodarcze płynące z Azji może znacząco wpłynąć na ceny węgla czy gazu w Europie. Jeżeli Chiny się obudzą i zwiększą popyt, wywołają presję na ceny gazu i węgla. Z drugiej strony wysokie ceny prądu i gazu zaczęły ciążyć na odbiorcach bardzo mocno w drugiej połowie 2022 roku i 2023 rok nie będzie inny, a nawet trudniejszy. Recesja w Europie to dalszy spadek produkcji i zużycia surowców przez przemysł -> szansa na spadek dalszy spadek cen.
Autor: Filip Pieńkowski, Konsultant